Już siÄ przyzwyczaiÅem, że jak na fotowyprawach nastawiam w telefonie budzik to pokazuje mi siÄ coÅ w rodzaju âten alarm wÅÄ
czy siÄ za dwie godziny i czterdzieÅci piÄÄ minutâ (a czasami i wczeÅniej). Dotyczy to szczególnie wyjazdów w porach roku kiedy sÄ
dÅugie dni i odstÄp miÄdzy zachodem sÅoÅca (sesja fotograficzna) a wschodem sÅoÅca (sesja fotograficzna) jest żaÅoÅnie krótki.
Wenecja jest jednak warta każdego poÅwiÄcenia. Å»eby zdÄ
żyÄ na pierwszy tego dniavaporetto (tramwaj wodny kursujÄ
cy po wodach Laguny Weneckiej) musieliÅmy wstaÄ grubo przed 4.00 i dojechaÄ autobusem na przystaÅ promowÄ
. O dziwo, nie byliÅmy jedyni â razem z nami pÅynÄli miejscowi do pracy i tramwaj byÅ doÅÄ peÅen. ZupeÅnie inaczej wyglÄ
daÅa za to sytuacja w samej Wenecji. To niezwykÅe w Årodku sezonu doÅwiadczenie â znaleÅºÄ siÄ na San Marco zupeÅnie samemu. Dobrze że godziny aktywnoÅci turystów i fotografów nie sÄ
kompatybilne (przynajmniej o wschodzie sÅoÅca). DziÄki temu mieliÅmy weneckie skarby tylko dla siebie.Na zdjÄciach vaporetto prujÄ
cy przez wody Laguny i pierwsza sesja na puÅciutkim nabrzeżu. Relacja z fotowyprawy w Dolomity i do Wenecji w dajÄ
cej siÄ przewidzieÄ przyszÅoÅciÂ
Tramwajem przez lagunÄ
Komentarze
Prześlij komentarz